czwartek, 1 marca 2012

Odkąd w naszym życiu pojawił się Kurczak w pisaniu posta bardzo pomocny okazał się edytor tekstu ;) Bo nigdy nie wiadomo co ptaszek knuje.*
Ale ja nie o tym miałam.
Zaczęło się w styczniu od delikatnej propozycji: może by tak pani na urlop wychowawczy (schemat co będzie Po został omówiony w marcu ubiegłego roku zaraz po przekazaniu radosnej nowiny szefostwu) a potem to przecież z pani wykształceniem każdy pracodawca bla bla bla. Z resztą przecież Pani macierzyński miała skończyć później (no tak, bo to przecież ja decydowałam) termin porodu podała Pani inny (zapomniałam Córkę o plany zapytać). Itd.
Stałam się osobą sprawującą opiekę nad dzieckiem do lat 3.
Życie nam to trochę skomplikowało.
Zagraniczny Brat wyszedł z niemoralną propozycją mieszkaniową z której najprawdopodobniej skorzystamy i na Ciotkę Ankę też można liczyć (jak zawsze).
Póki co daję radę. Jakoś.

Jeżeli KTOŚ ma jutro wolne kciuki to proszę za Anię trzymać. Jutro co miesięczne badanie z okazaniem wyników Kurczaka.

* zaczęłam pisać o 7.30 po wyprawieniu najstarszego członka rodziny do pracy przy filiżance porannej z kofeiną a skończyłam o 17.00 przy poobiedniej bezkofeinowej

2 komentarze:

  1. Nic nie dzieje się bez przyczyny :)
    Bardzo mocno trzymam kciuki!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałoby się rzec "a to polska właśnie" ...

    Kciuki trzymam mocno !

    OdpowiedzUsuń