wtorek, 29 marca 2011

Przeprowadzeni

jesteśmy. Od soboty. Dobrze nam (póki co).
Przeprowadzka, pomimo moich obaw i marudzenia (ich głównymi ofiarami byli szanowny mąż Adam i Ania), poszła sprawnie. Nie napracowałam się, zmęczenia nie czułam, ale w okolicach 22.30 zasnęłam na ławce w hipermarkecie, oparta o plecy Ani (to dopiero przyjacielskie wsparcie w każdej opcji).
Cieszymy się cichym mieszkaniem, śpiewem ptaków za oknem (już zapomniałam, że w mieście też jest to możliwe), trawnikami, alejkami pomiędzy blokami i oprócz nico rozkopanej drogi dojazdowej minusów na razie brak.

A ja:
- póki co dzielnie pracuje (tja właśnie w tej chwili);
- od lekarza dostałam cichy nakaz przytycia (nigdy nie myślałam, że będę miała takie zalecenia);
- przynajmniej trzy dni przed każdą wizytą u lekarza zaczynają mi się śnić drobne koszmary (dzisiaj ponownie broniłam pracy magisterskiej, podczas której dziekan mnie aresztował);
- i czekam...

poniedziałek, 21 marca 2011

i stało się

Po raz kolejny chowam, pakuje, zaklejam i pod nosem przeklinam.
Oj bardzo przeklinam.
Zmieniamy miejsce zamieszkania.
Jesteśmy zmęczeni blokowymi betonami, kasetonami na sufitach (kto wymyślił takie paskudztwo) i boazerią nawet w kuchni i łazience.
O przeprowadzce zadecydował mąż (a raczej o opuszczeniu tego cholernego, paskudnego mieszkania), podczas mojej chwilowej ten tego nieobecności.
Z wyborem poczekał aż opuszczę szpital. Przy formalnościach z udawanym zrozumieniem kiwałam tylko głową.
Przecież wiem, że to są zmiany na lepsze, że tam będzie lepiej i nam, i temu paro centymetrowemu ludzikowi, że przeprowadzka z TAKĄ ekipą pójdzie sprawnie, że tym razem zabezpieczę talerze ;P,
ale jednak ...

niedziela, 6 marca 2011

ciężarny komplement

- Ale ty schudłaś! - usłyszałam od Ani, która nie widziała mnie przez jakieś dwa tygodnie.
Uśmiałam się do łez, chociaż tego dnia wcale do śmiechu mi nie było.

Na kompleksy polecam przyjaciela!


* za powyższe i inne słowa w tamtych niełatwych dniach jeszcze raz dziękuję ich Autorce
** oj, aj, ech, fuj! esz wraca, po długiej przerwie, jutro do pracy
*** BARDZO DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA GRATULACJE I CIEPŁE SŁOWA