sobota, 9 lipca 2011

Z łoża uprzejmnie donoszę:

Miało być o intensywnie przeżytym czerwcu (ach, co to był za przyjemny miesiąc :)))), ale nie będzie, bo nastał już kolejny i tamte atrakcje jakoś nagle straciły na ważności.
1 lipca w godzinach wieczornych nasza córka postanowiła, że chce zobaczyć jak wygląda świat z drugiej strony.
Drastycznymi i uziemniającymi mnie sposobami lekarze tłumaczą dziecku, że jeszcze długo ma być połączona razem ze mną. Raz słucha, a raz mrozi krew w żyłach pokazując, że i tak zrobi, co chce.
Liczyłam dni i mam nadzieję, że będę mogła od dzisiaj liczyć kolejne tygodnie.
Na razie: raz...
Mam nadzieję, że policzę chociaż do dziewięciu.

4 komentarze:

  1. Znaczy rozwiązanie już niebawem? Czy jeszcze trochę przed Tobą? Który to już miesiąc?

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, to ja życzę połączenia nadal jak najdłużej !! :)
    Trzymaj się !

    kobieta/iza.

    Kass.... masz suwaczek pod notatkami..

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za kolejne tygodnie... Córo, siedź u mamy tak długo, jak trzeba :) Pozdrawiam Cię gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby tygodnie biegły szybko!
    Ściskam!!
    Magda

    OdpowiedzUsuń