poniedziałek, 23 maja 2011

22 maj

był i było sto lat o 6 rano (szanowny mąż) i herbaciane róże (a jakże) i prezent, który nadciąga z Hongkongu (autorstwa wcześniej wymienionego).
28 lat temu (o matko jaka ja wiekowa jestem) 22 maja w niedzielne, słoneczne południe ku wielkiemu zaskoczeniu rodziców i lekarzy, bo to przecież miało wydarzyć się w lipcu, na świat przyszła esz :).

* mam nadzieję, że nasze dziecko nie weźmie przykładu z matki i będzie punktualne;
** wczoraj obiecałam sobie, że będę już poważną, dorosłą osobą (a przynajmniej się postaram).

2 komentarze:

  1. Najlepszego ! E, jaka tam Ty wiekowa, młodziutka jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 100 lat kochana / Twoja siostra z wyboru :)

    OdpowiedzUsuń