Wszystkim (chyba) znany jest przesąd tj. "Pan Młody nie może przed ślubem oglądać sukni ślubnej, bo to przynosi pecha" (jakoś tak to brzmi). Postanowiłam, że skorzystam z tej zasady i A. zobaczy mnie w pełnym rynsztunku dopiero w piękne jesienne popołudnie, ale nie chodzi o pecha, ale o zaskoczenie i ten błysk w jego oku, który uwielbiam.
A. tym faktem jest głęboko dotknięty i co rusz kombinuje jak by tu zajrzeć do wielkiego pokrowca.
Dlatego postanowił, że garnituru do dnia ślubu nie zobaczę ponieważ to też przynosi pecha, więc A. garnitur wybrał sobie sam i nie pokarze mi go i już.
Nie ma rady trzeba powitać w rodzinie nową Tradycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz