środa, 29 lipca 2009

ale jak to??

Dzisiaj odebrałam zaproszenia na mój własny, prywatny, osobisty, po prostu mój ślub.
Są śliczne - choć wybrane szybko, bo czas nas gonił. Takie jak chcieliśmy skromne, eleganckie (tak stwierdziła nasza świadkowa - czyli opinia może być nieobiektywna) i od razu z nazwiskami osób zaproszonych, cobyśmy nie musieli bazgrać :-P. Nic tylko się cieszyć, ale...............
Ale jak to?? Przecież ja wciąż czuję się małym dzieckiem, małą córeczką tatusia. Lubię książki dla dzieci i uwielbiam z małą M. oglądać misia uszatka, marudzę jak mam zjeść obiad, a A. znosi moje fochy nad kotletem i wiecznie się spóźniam, i robię wszystko na ostatnią chwilę. Ja mam mieć MĘŻA?? Takiego przez duże M. - od jednego dnia aż do śmierci.
Troszczyć się i dbać o rodzinę, bez względu na okoliczności i samopoczucie?????

Ale i tak cieszę się :-))))))