piątek, 3 lutego 2012

Córka przebywa w gościnie u Morfeusza tłamsząc podczas odwiedzin głowę szmacianej biedronki Toli, Mąż udał się na nocne szaleństwo, bo przecież już za 100 dni matura, a ja przy Ince karmelowej przepadłam w okupowanej Warszawie. Do rana powinniśmy wrócić do dolnośląskiej arktycznej krainy. Prawdopodobnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz