Córka przebywa w gościnie u Morfeusza tłamsząc podczas odwiedzin głowę szmacianej biedronki Toli, Mąż udał się na nocne szaleństwo, bo przecież
już za 100 dni matura, a ja przy Ince karmelowej przepadłam w
okupowanej Warszawie. Do rana powinniśmy wrócić do dolnośląskiej arktycznej krainy. Prawdopodobnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz