Znów nadeszła jesień - pomyślałam stojąc z kubkiem kawy w oknie i pomachałam mężowi na pożegnanie, gdy spadający z drzewa liść spoczął na mojej głowie ;)
Jesień: czas postanowień, zmian i wspomnień...
Jesienią najpierw poznałam najlepszego na świecie przyjaciela, a potem za sprawą tego pierwszego poznałam najwspanialszego męża na świecie, jesienią (ale trochę później) wiedziałam, że zostanę z nim na aż do śmierci.
Też kocham jesień - i zaklinam ją w duchu, żeby raczyła być tak piękna złota, bo ja tak chcę godzinami spacerować i zbierać kasztany! :) Oby chociaż wrzesień nie raczył nas nadmiernie deszczem to będzie cudnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)