Poranna nieprzytomność osiągnęła dzisiaj wartość maksymalną (oby).
Ja wszystko rozumiem, ale żeby telefon chował się przede mną w lodówce i to miedzy pomidorami a biały serem. Wiem, że on głodny, że bateria prawie wyczerpana, ale żeby tak brutalnie o 7.00 siedzieć już w lodówce, a ja go szukałam od 15 minut. Dobrze, że po świeże pieczywo nie poszedł.
Urlop, urlop. Ja chcę urlop!!!
Kochana ty POTRZEBUJESZ / MUSISZ iść na urlop po ostatnich stresach koniecznie ;P
OdpowiedzUsuńtelefony bywają bardzo łakome :)
OdpowiedzUsuń