Śniegu za oknem pełno
Sypie, sypie, czyżby pora roku zapomniała, że jeszcze nie skończył się czas złotych liści i pachnących jabłek w sadzie.
Szanowny mąż pochrapuje, a ja musiałam wrócić do rzeczywistości i niedokończonej pracy magisterskiej (szkoda, że niektórych terminów nie można odwlekać w nieskończoność), ale jakiej miłej i pełnej wyzwań rzeczywistości
Najprawdopodobniej tej nocy połknę lub wypije wszystko, co zawiera kofeinę.
Też mi brakuje tych jabłek :) co za anomalie pogodowe!
OdpowiedzUsuń