Podczas połówkowego (hurrrrra w końcu połowa) sprawdzenia wnętrza Syna naszego, lekarz po raz kolejny orzekł, że płeć nie uległa zmianie.
Tego obrazu na monitorze nie dało się z niczym pomylić ;).
Gdy Mąż wdał się w dyskusję z lekarzem nt.częstotliwości odświeżania obrazu przekazywanego z głowicy podczas oglądania serca potomka (podobno rewelacja), moje myśli zaczęły krążyć wokół spisu męskich imion.
Jak nazwać chłopca gdy:
- jego rodzice są nudni i nie nowocześni (opinia na szczęście nie bliskiej koleżanki) i nie nazwą syna Kewin lub Oskar;
- w nazwisku mają nagromadzenie sz i s przez co odpadł niestety Tomasz;
- ignorują rodzinne naciski ze strony Ojca chłopięcia, aby Syna nazwać imieniem wprost z brazylijskiej telenoweli ;).
Przecież w akcie urodzenia nie może znajdować się Dziabąg S.
BARTŁOMIEJ :D:D:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę dużo dużo zdrówka! :)
Pewna Mama :)
Albo Adam :D do Anny będzie pasował :D (jeśli w ogóle imię brata musi pasować do imienia siostry)
OdpowiedzUsuńPewna Mama :)
Adam to Tato :), a Bartłomiej (popieram trafność wyboru :)) ostatnio pojawił się w rodzinie ;)
UsuńSyna zawsze można nazwać Synem ;)
OdpowiedzUsuńSyn S. - zawsze to jakieś wyjście :))))
UsuńJakub, Wiktor, Kacper, Filip, Igor, Robert - takie imiona my rozważaliśmy jak byłam w ciąży ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, gratuluję połówkowego :)
OdpowiedzUsuńPo drugie, szkoda, że Tomasz odpadł, bo wszystkie Tomki, to fajne chłopaki.
Po trzecie, moje ulubione to Tymon i Mikołaj.
Hmmmm - Mikołaj też mi się podoba :)
Usuńooo Mikołaj też mi się zawsze podobał :)
Usuńniestety tylko mi :(
to ja jeszcze oddaje głos na Karola :)
Jak się doczekam drugiego syna, to tak będzie miał na imię :D
Pewna Mama :)