W rocznicę przybycia do domu Nowego Człowieka pragnę donieść iż w ubiegłą sobotę tj. 8 września miały miejsce huczne obchody pierwszych urodzin Ani :).
Ania zwana jest przez nas Chrumcikiem, Prosiaczkiem lub Nulcikiem.
Wśród znajomych powstało kilka teorii skąd w Ani tyle radości (potrafi uśmiechać się nawet przez sen).
Jest niesamowicie ruchliwa, przemieszcza się na różne sposoby (ku rozpaczy rodziców), samodzielnie jeszcze nie chodzi (ku ogromnej rozpaczy dziadków).
Za makaron, marchewkę i nektarynki oddałaby każdą zabawkę.
Uspokaja się przy utworach Sławka Uniatowskiego i U2 (moja krew).
Od około 11 miesięcy tworzy przyjacielski związek z Tolą, widoczną na tym zdjęciu szmacianą biedronką. Związek ten jest oparty na ocieraniu łez, gryzieniu, usypianiu i rzucaniu w rodziców z informacją: już wstałam! Tola musi być i już!
Oglądanie książek to jej pasja (tylko wtedy zastyga dłużej niż 5 minut), posiada nawet już sporą osobistą bibliotekę, kiedy jej się znudzi korzysta z księgozbioru rodziców.
Nie przepada za spacerami w wózku, ale w chuście z którymkolwiek z rodziców może przemierzyć wiele kilometrów.
Uwielbia wodę, od zielonej wanienki po ogromny basen.
Aaaaa i gada, póki co w polsko podobnym narzeczu.
Mogłabym jeszcze długo wymieniać.
Po prostu jest cudowną dziewczynką.
12 miesięcy temu była taka malutka:
a teraz:
Ach co to był za rok!