czwartek, 17 czerwca 2010

proszę Pana

Przystanek autobusowy, okolice godziny siódmej, słoneczny, ale bardzo chłodny poranek.
Chucham w zmarznięte dłonie.
- Dlaczego Pani się uśmiecha? - zapytał mnie starszy siwy Pan, stojący obok, który jeździ codziennie tym samym autobusem co ja.
- Proszę Pana ja porostu jestem zakochana - Pana wcale nie rozbawiła moja odpowiedź.
- Ale przecież Pani ma obrączkę, to i męża pewnie też - ciągnął dalej.
Aż z wrażenia okulary zsunęły się z nosa, poprawiając miałam chwilę na zastanowienie
- Proszę pana, ale ja jestem w moim mężu strasznie zakochana.

Autobus przyjechał, wsiadłam, usiadłam i swoim zwyczajem zajęłam się książką.
Ciekawe, czy też się uśmiechałam - przecież jestem szczęśliwa i zakochana, ale co ma z tym wspólnego obrączka??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz